niedziela, 26 września 2010

Piekielny papieros....

Beleth wyjął z kieszeni ozdobną srebrną papierośnicę. Wy‐ ciągnął ją w moją stronę, jednak pokręciłam przecząco głową. Pstryknął palcami. Jak zaczarowana, patrzyłam na mały płomyk, który pojawił się znikąd, a teraz błąkał się po jego opuszkach. Diabeł jak gdyby nigdy nic przyłożył płonący palec wskazujący do czubka papierosa i przypalił go. Chwilę później
płomyk zniknął, a wszystkie palce Beletha były całe i zdrowe. Zaciągnął się i wypuścił w powietrze kilka kółek dymu. – Właśnie o to mi chodzi – powiedział. – Będziesz pełno‐
prawną diablicą, będziesz miała moc. Jak wiesz, wszystkie anioły to mężczyźni. A jakkolwiek by na to patrzeć, diabły to też anioły, tylko strącone z Niebios. Tak więc diablice i anielice nie istnieją. Jednak Piekło jest znacznie bardziej postępowe od Nieba i zaczęliśmy rekrutację ponętnych śmiertelniczek.
Mówiąc to, mrugnął do mnie. Speszyłam się. Nigdy nie uwa‐ żałam się za specjalnie urodziwą. Miałam za duży nos i usta, a moje włosy przypominały nastroszone ptasie pióra.
– Kochanie, jesteś diabelnie piękna – stwierdził Beleth. – Sądzisz, że bierzemy na diablice kogo popadnie? Jest ostra se‐ lekcja. A ty masz wszystko, czego potrzebujemy. Jesteś piękna i ponętna – faceci na ciebie lecą. Jesteś inteligentna, a w tej pracy trzeba być pomysłowym, żeby przegadać anioła. Poza tym jesteś słodka, kiedy się denerwujesz. – Uśmiechnął się do mnie ciepło.
Jak na zawołanie się zaczerwieniłam. Oczywiście zaraz się za to przeklęłam.
Zaśmiał się serdecznie.
Przeklęłam się jeszcze raz. No tak, przecież on doskonale słyszy moje myśli.

2 komentarze:

  1. Interesujący pomysł na całość bloga... z drugiej strony musisz mieć mocno złożoną naturę, że patrzysz na siebie tak dwojako jak w tym "odcinku". Jaki masz cel w umieszczeniu siebie w roli głównej hm?

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki sens ma przepisywanie książki na blogu?
    Jak ktoś chce to może kupić, albo znaleźć ebooka.

    OdpowiedzUsuń